sobota, 29 stycznia 2022

Pączki parzone

 


Pączki parzone, to pączki, które przygotowuje się z ciasta drożdżowego parzonego, a ściślej - część mąki zaparza się wrzącym mlekiem ( w przepisie nazywać się będzie to zaparką ). Metoda ta, to tzw. metoda yudane, która powoduje żelowanie skrobi zawartej w mące, dzięki czemu powstałe z niej ciasto jest bardzo delikatne, puszyste i dłużej zachowuje świeżość. I nie ma w tym ani grama przesady - pączki przygotowane tym sposobem, to najpyszniejsze pączki jakie dotychczas zrobiłam i jadłam :). Są niezwykle pulchne, mięciutkie, delikatne i rzeczywiście dłużej zachowują świeżość, nawet na drugi dzień są pyszne ( co potwierdzają wszyscy moi współdomownicy ;) ). Duże znaczenie ma też spora ilość żółtek w przepisie, które również nadają delikatności ciastu drożdżowemu. Jeśli jeszcze nie znaliście takich pączków, a macie w planach ich smażenie, to z całego serca polecam ten przepis - nie zawiedziecie się, obiecuję ;). 

Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki.

Składniki na około 23-24 sztuki:

Zaparka:
  • 240 g mąki pszennej, u mnie mąka pszenna typ 405 ( choć niektóre źródła podają, że do pączków najlepiej nadaje się mąka o wyższym typie, np. 550 )
  • 375 ml mleka
Ciasto na pączki:
  • cała zaparka
  • 480 g mąki pszennej, u mnie mąka pszenna typ 405
  • 10 żółtek
  • 2 jajka
  • 30 g świeżych drożdży lub 10 g suchych drożdży
  • 170 g cukru
  • 190 ml mleka, letniego
  • 75 g masła
  • 1 łyżka spirytusu lub wódki
  • skórka otarta z niedużej pomarańczy lub cytryny, wyszorowanej i sparzonej
Dodatkowo:
  • marmolada/dżem/powidła do nadziania
  • olej lub inny tłuszcz do smażenia ( u mnie olej rzepakowy i smalec pół na pół )
  • cukier puder do oprószenia lub lukier do oblania pączków
Wykonanie:

Zaparka:

Mąkę pszenną przesiać do miski. Mleko zagotować i wrzącym zalać mąkę w misce. Wymieszać do dokładnego połączenia, jednocześnie - w miarę możliwości - rozcierając łyżką powstałe grudki. Mieszanka konsystencją będzie przypominała bardzo gęsty kleik. Przykryć masę folią spożywczą tak, aby dotykała jej powierzchni i odstawić na blat na około 1 godzinę.

Ciasto na pączki:

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Masło roztopić i odstawić do przestudzenia. W letnim mleku dokładnie rozpuścić świeże drożdże ( drożdże suche należy wymieszać z mąką ).

W naczyniu umieścić żółtka, wbić jajka i dodać cukier. Ubić/utrzeć na bardzo jasną, puszystą masę. Do tej masy dodać zaparkę, mleko z rozpuszczonymi drożdżami, przesianą mąkę pszenną, spirytus lub wódkę oraz otartą skórkę z pomarańczy/cytryny. Zacząć wyrabiać ciasto; należy zrobić to bardzo dokładnie, aby m.in. cała zaparka dobrze połączyła się z mąką i resztą składników ( aby nie było grudek ). Wyrabiać przez około 10 minut ( wyrabiałam w robocie kuchennym z hakiem do ciasta drożdżowego ). Następnie dodać roztopione i przestudzone masło i wyrabiać przez kolejne kilka minut, aż całe masło dobrze się wchłonie i powstanie gładkie, elastyczne ciasto ( ciasto będzie klejące, ale nie dosypywać więcej mąki ). Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na około 1,5 godziny.

Po tym czasie ciasto odgazować uderzając w nie pięścią lub ponownie chwilę wyrobić. Zanurzając dłonie w mące ( ułatwi to formowanie pączków ), odrywać kawałki ciasta o wadze około 70 g każdy, formować placuszek, na środku kłaść 1 łyżeczkę nadzienia i dokładnie zlepiać nad nadzieniem. Odkładać na stolnicę/blat posypany mąką, łączeniem do dołu. Przykryć ściereczką i pozostawić na około 30 minut do podwojenia objętości ( lub dłużej, zależy od temperatury otoczenia ). Pączki powinny być dobrze wyrośnięte, ale nie przerośnięte. Dobrze wyrośnięty pączek jest lekki jak chmurka.

W szerokim garnku/rondlu rozgrzać tłuszcz. Optymalna temperatura tłuszczu do smażenia pączków to 175°C*. Najłatwiej kontrolować ją za pomocą termometru cukierniczego, ale można poradzić sobie bez niego - należy wrzucić kawałek ciasta na rozgrzany tłuszcz - jeżeli szybko wypłynie na powierzchnię i zarumieni się w ciągu 45 sekund do 1 minuty, to znak, że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę.

Pączki wrzucać na rozgrzany tłuszcz, stroną na której leżały do góry. Smażyć przez około 2,5-3 minuty z każdej strony, na złoty kolor. Usmażone pączki wyjmować na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu.

Jeszcze ciepłe pączki można polukrować, cukrem pudrem oprószamy gdy całkowicie wystygną.


* Polecam smażenie we frytkownicy.


Smacznego :)






8 komentarze:

  1. Wyglądają przepysznie! Uwielbiam ze skórką pomarańczy lukrem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają dużoooo lepiej niż w cukierni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tą metodą jeszcze nie robiłam.
    Bardzo zachęcasz do wypróbowania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki serdecznie za przepis :) Będą idealne na czwartek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę się potem pochwalić jak wyszły! :) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. To prawda, metodą parzoną są najsmaczniejsze. Niezmiennie robię co rok. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robię takie od lat i nigdy nie zmienię na inne polecam

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

 

Opowieści z piekarnika Template by Ipietoon Cute Blog Design

Blogger Templates