Karpatka należy do tych ciast, które nie potrzebują specjalnej rekomendacji, by przekonać do siebie amatorów słodkości ;). Jest to bowiem wypiek bardzo znany i lubiany, po prostu klasyk :). Nie mogło więc zabraknąć go również u mnie na blogu. Ja też nie będę się na jego temat zbytnio rozpisywać. Powiem tylko jeszcze, że krem przygotowuję wg swojej sprawdzonej receptury, dodając do niego prawdziwą wanilię. Taki krem jest po prostu pyyyyszny :). I na koniec zdradzę Wam jeszcze coś - ja po prostu kocham Karpatkę ;) :).
Ciasto parzone:
- 1 szklanka mąki pszennej ( 160 g )
- 1 szklanka wody ( 250 ml )
- 125 g masła
- 5 średnich jajek lub 4 duże
- szczypta soli
- 3 szklanki mleka ( 750 ml )
- 3/4 szklanki cukru
- 1 laska wanilii lub 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 3 żółtka
- 4 czubate łyżki mąki pszennej ( łyżka o pojemności 15 ml )
- 4 czubate łyżki mąki ziemniaczanej ( łyżka o pojemności 15 ml )
- 300 g masła
- cukier puder do oprószenia
Ciasto parzone:
W garnuszku umieścić wodę i masło, dodać szczyptę soli. Podgrzewać na średnim ogniu do rozpuszczenia masła. Zagotować, następnie zmniejszyć płomień i mieszając drewnianą łyżką stopniowo wsypywać mąkę. Ucierać przez chwilę, do powstania jednolitej, bezgrudkowej masy, odchodzącej od ścianek garnka. Masę odstawić do całkowitego wystudzenia.
Po tym czasie dodawać po jednym jajku, dokładnie ucierając/miksując po każdym dodaniu ( robiłam to w robocie kuchennym ).
UWAGA: Na tym etapie można dodać 1 płaską łyżeczkę proszku do pieczenia. Nie jest to jednak konieczne, pod warunkiem, że ciasto będzie dobrze wyrobione/napowietrzone.
Gotowe ciasto podzielić na 2 równe części. Jedną część ciasta rozprowadzić w formie o wymiarach dolnych 23x33 cm, wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką lub bułka tartą. Wyrównać. Piec w temperaturze 200°C przez około 25 minut, do ładnego zrumienienia ciasta. W trakcie pieczenia nie należy otwierać piekarnika, gdyż ciasto opadnie.
W ten sam sposób upiec drugą część ciasta ( można oczywiście upiec obie części ciasta na raz, jeżeli posiadacie 2 takie samy formy i jeżeli Wasz piekarnik jest przystosowany do pieczenia na kilku poziomach równocześnie ).
Upieczone ciasto odłożyć do wystudzenia.
Krem budyniowo - maślany:
1 szklankę mleka ( 250 ml ) zmiksować z żółtkami oraz obiema mąkami na gładką masę.
Pozostałe mleko ( 500 ml ) przelać do garnuszka z grubszym dnem. Dodać cukier oraz wydrążone nasionka z całej laski wanilii ( pustą laskę można również wrzucić do mleka, odda jeszcze więcej swojego aromatu; po zagotowaniu mleka laskę wanilii oczywiście usuwamy ). Mleko postawić na palnik i podgrzewać na średnim ogniu mieszając, do całkowitego rozpuszczenia cukru. Doprowadzić do wrzenia. Następnie gorące mleko wlewać stopniowo do masy mączno - żółtkowej, cały czas miksując. Całość przelać z powrotem do garnuszka, postawić na palnik i mieszając energicznie rózgą kuchenną doprowadzić do zagotowania i zgęstnienia masy. Powstały budyń będzie bardzo gęsty. Przykryć go folią spożywczą w taki sposób, aby dotykała jego powierzchni i odstawić do całkowitego wystudzenia.
Masło w temperaturze pokojowej ucierać/miksować przez kilka minut, do powstania jaśniejszej, puszystej masy. Następnie partiami dodawać wystudzony budyń ( np. po 3 łyżki ), ucierając/miksując po każdym dodaniu, do połączenia.
Gotowy krem wyłożyć na jeden z płatów ciasta, na to położyć drugi płat. Lekko docisnąć. Wstawić do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem ciasto suto oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz