wtorek, 18 lutego 2020

Pączki III


Karnawał wciąż trwa, ponadto wielkimi krokami zbliża się Tłusty Czwartek, zatem nie mogło zabraknąć na moim blogu kolejnego przepisu na pączki :). Na temat samego przepisu nie będę się rozpisywać, powiem tylko, że jest świetny i pączki też wyszły świetne ;). Po raz pierwszy smażyłam je we frytkownicy i żałuję, że dopiero teraz się na to zdecydowałam - smażenie pączków we frytkownicy to czysta przyjemność, bo nie trzeba się martwić o temperaturę tłuszczu - tutaj zawsze jest stała, więc Wasze pączki ani nie nasiąkną nim nadmiernie ani nie spalą się z wierzchu. Będą po prostu idealnie usmażone :). Naprawdę szczerze polecam. Przepis na pączki również ;). Udanego "pączkowania"! :))).



Składniki na około 15 sztuk:
  • 500 g mąki pszennej 
  • 20 g drożdży
  • 230 ml mleka
  • 2 duże jajka
  • 1 żółtko
  • 60 g cukru
  • pół opakowania cukru wanilinowego ( 8 g )
  • 60 g masła
  • ćwierć łyżeczki soli
  • 2 łyżki spirytusu lub wódki
  • opcjonalnie - otarta skórka z cytryny lub z pomarańczy
Dodatkowo:
  • marmolada do nadziania
  • tłuszcz do smażenia ( u mnie pół na pół olej rzepakowy i smalec )
  • cukier puder do oprószenia lub lukier
Wykonanie:

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej ( łącznie z nadzieniem ).

Zrobić rozczyn z drożdży; w tym celu pokruszone w miseczce drożdże rozetrzeć z 2 łyżeczkami cukru. Gdy staną się płynne dodać 1 łyżkę mąki i dokładnie wymieszać ( aby nie było grudek ). Następnie wlać odrobinę letniego mleka i wymieszać. Rozczyn powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.  
UWAGA: Składniki na rozczyn odejmujemy z odmierzonych składników na ciasto.

Masło roztopić i odstawić do przestudzenia.

Mąkę przesiać do miski. Wymieszać z cukrem i solą. Dodać wyrośnięty rozczyn oraz resztę składników, z wyjątkiem roztopionego masła. Wymieszać wszystko do połączenia i wyrabiać przez kilka minut. Następnie dodać przestudzone masło i wyrobić gładkie ciasto, które będzie odchodziło od rąk i od ścianek naczynia. Należy wyrabiać około 20 - 25 minut, starając się wtłoczyć w ciasto jak najwięcej powietrza. Ciasto będzie luźne i będzie się kleiło do rąk, ale nie dosypywać więcej mąki. Dobrze wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia ( około 1 - 1,5 h ).

Po tym czasie ciasto odgazować uderzając w nie pięścią lub ponownie chwilę wyrobić. Zanurzając dłonie w mące odrywać kawałki ciasta o wadze około 70 g każdy, formować placuszek, na środku kłaść 1 łyżeczkę nadzienia i dokładnie zlepiać nad nadzieniem, tworząc sakiewkę. Odkładać na stolnicę/blat posypany mąką, łączeniem do dołu. Przykryć ściereczką i pozostawić na około 20 - 30 minut do podwojenia objętości ( lub dłużej, zależy od temperatury otoczenia ). Pączki powinny być dobrze wyrośnięte, ale nie przerośnięte. Dobrze wyrośnięty pączek jest lekki jak chmurka.

W szerokim garnku/rondlu rozgrzać tłuszcz. Optymalna temperatura tłuszczu do smażenia pączków to 175°C. Najłatwiej kontrolować ją za pomocą termometru cukierniczego, ale można poradzić sobie bez niego - należy wrzucić kawałek ciasta na rozgrzany tłuszcz - jeżeli szybko wypłynie na powierzchnię i zarumieni się w ciągu 45 sekund do 1 minuty, to znak, że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę.

Pączki wrzucać na rozgrzany tłuszcz, stroną na której leżały do góry. Smażyć przez około 4 minuty z jednej strony, następnie delikatnie przewrócić na drugą stronę ( np. przy pomocy patyczka do szaszłyków ) i smażyć kolejne 4 minuty. Usmażone pączki wyjmować na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu.

Jeszcze ciepłe pączki można polukrować, cukrem pudrem oprószamy gdy całkowicie wystygną.


Smacznego :)




11 komentarze:

  1. Oj, chyba czas się brać za wypieki na czwartek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne. Nigdy nie robiłam, chyba czas najwyższy spróbować

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś pączek to obowiązek, nie liczy się kalorii. Trzeba jeść ile się da.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają obłędnie. Ciekawe jak smakują...

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym roku nie świętowałam tłustego czwartku

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam pączki, szkoda że są kaloryczne i nie można dużo zjeść hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie przepadam za pączkami. Ale w ciąży to zajadałam ich mnóstwo

    OdpowiedzUsuń
  8. potwierdzam, wykonywałam pączki wg różnych przepisów ale ten jest najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepsze pączki jakie jadłem! Dobrze, że zbliża się Tłusty Czwartek :D

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

 

Opowieści z piekarnika Template by Ipietoon Cute Blog Design

Blogger Templates