niedziela, 9 lutego 2025

Torcik z malinami i kremem advokatowym

 

Moja propozycja na walentynki - pyszny torcik z malinową frużeliną i kremem budyniowym z dodatkiem likieru Advokat. I jest to rzeczywiście TORCIK, nie tort - ma zaledwie 16 cm średnicy :) Ale uważam, że to porcja w sam raz dla dwojga; ja i moja druga połówka jedliśmy go przez 2 dni, czyli nie za krótko, by szybko nie tracić tej przyjemności, ale też nie za długo, by z kolei się nim - tym torcikiem - nie znudzić :) A torcik jest naprawdę przepyszny! Najbardziej smakowo wybijają się w nim maliny, natomiast krem advokatowy dodaje mu charakteru. Pyszny jest również tynk, którym obłożyłam tort - gwarantuję, że nie będziecie go odrzucać i razem z całym tortem zjecie go ze smakiem :D To co, zrobicie taki torcik dla siebie i ukochanej osoby? Obiecuję, że będziecie zadowoleni ;) Polecam! 


Przepis na biszkopt pochodzi z instagramowego profilu Słodka Witryna

Przepis na tynk pochodzi z kanału YouTube Sugarlady


Jak rozłożyć pracę nad tortem?

Dzień 1. - pieczemy biszkopt, możemy również przygotować budyń do kremu oraz zrobić frużelinę ( zarówno budyń jak i frużelinę przechowujemy wówczas do dnia następnego w lodówce )

Dzień 2. - dokańczamy krem, składamy tort

Dzień 3. - tynkujemy i dekorujemy tort

Dzień 4. - podajemy tort


Biszkopt:

  • 227 g jajek, waga ze skorupką ( to około 3 sztuki jajek w rozmiarze L )
  • 125 g cukru
  • 150 g mąki pszennej tortowej
Krem advokatowy:
  • 200 ml mleka
  • 100 ml likieru Advokat
  • 1,5 łyżki cukru
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 120 g masła, w temperaturze pokojowej
Frużelina malinowa:
  • 280 g malin, świeżych lub mrożonych
  • 2 łyżki cukru, lub trochę więcej, do smaku
  • szczypta kwasku cytrynowego
  • 17 g skrobi ziemniaczanej + 3 łyżki zimnej wody
Nasączenie:
  • 50 ml wody
  • 20 ml soku z cytryny
  • 3/4 łyżki cukru
Tynk:
  • 150 g masła, bardzo miękkiego
  • 225 g białej czekolady
  • 60 g śmietanki kremówki 30%
  • 1/3 łyżeczki soli
Wykonanie:

Biszkopt:

Jajka powinny być w temperaturze pokojowej.

Jajka ( w całości ) ubić z cukrem na bardzo puszystą i jasną masę.
UWAGA: Ubijanie jajek z cukrem powinno odbywać się na najwyższych obrotach miksera i powinno trwać 20 minut. Nie należy skracać tego czasu.

Do masy jajecznej dodać w trzech turach przesianą mąkę, mieszając delikatnie rózgą kuchenną po każdym dodaniu. Na koniec wymieszać krótko szpatułką, by upewnić się, że wszystko się dobrze połączyło.

Ciasto przełożyć do tortownicy lub rantu cukierniczego ( zabezpieczonego papierem do pieczenia ) o średnicy 16 cm, wyrównać. Biszkopt piec w temperaturze 175°C przez około 35 minut, do suchego patyczka. Po upieczeniu biszkopt od razu wyjąć z piekarnika i odstawić na blat do całkowitego wystudzenia.
UWAGA: Biszkopt wykroić z tortownicy/rantu dopiero, gdy całkowicie wystygnie, najlepiej odczekać przynajmniej kilka godzin lub nawet zrobić to kolejnego dnia, czyli wtedy gdy będziemy składać tort. Biszkopt wykrawamy długim, ostrym nożem.


Krem advokatowy:

Do likieru dodać żółtka oraz obie mąki i zmiksować na bezgrudkową masę. Mleko zagotować z cukrem. Po zagotowaniu mleko zestawić z ognia i wlać zmiksowaną mieszankę. Postawić z powrotem na palniku i zagotować cały czas mieszając ( kiedy masa zacznie gęstnieć, należy mieszać energicznie, aby nie powstały grudki ). Zmniejszyć ogień na minimum i pogotować przez minutę, nie zapominając o mieszaniu. Ugotowany budyń przykryć folią spożywczą w taki sposób, aby dotykała jego powierzchni i odstawić do całkowitego wystudzenia.

Masło ucierać przez kilka minut, aż stanie się jaśniejsze i puszyste. Następnie porcjami dodawać wystudzony budyń, miksując do dokładnego połączenia po każdym dodaniu ( nie należy miksować zbyt energicznie, gdyż krem może się zwarzyć, najlepiej robić to na niskich obrotach miksera spokojnymi ruchami ). Powinien powstać gładki, jednolity krem.
UWAGA: Jeżeli budyń był przygotowany dzień wcześniej i przechowywany w lodówce, należy wyjąć go około 2 godziny przed połączeniem go z masłem, by nabrał temperatury pokojowej.


Frużelina malinowa:

Maliny umieścić w garnuszku ( mrożonych nie trzeba wcześniej rozmrażać ) i wymieszać z cukrem oraz kwaskiem cytrynowym. Podgrzewać na niewielkim ogniu, aż maliny puszczą sok, a cukier całkowicie się rozpuści. Kiedy maliny częściowo się rozpadną, dodać rozpuszczoną w wodzie skrobię ziemniaczaną i zagotować mieszając. Frużelina po zagotowaniu zgęstnieje i będzie miała konsystencję kisielu. Gotową frużelinę odstawić do całkowitego wystudzenia.

Jeżeli frużelina malinowa była przygotowana dzień wcześniej i przechowywana w lodówce, należy wyjąć ją z lodówki około 2 godziny przed składaniem tortu by zmiękła.


Złożenie tortu:

Składniki nasączenia wymieszać i rozdzielić równo pomiędzy 3 szklanki ( ułatwi to jego dozowanie ).

Wyrównać wierzch biszkoptu skrawając z niego "czapę" - biszkopt rośnie z górką, następnie przekroić go na 3 równe blaty ( powinniśmy otrzymać blaty o grubości 2 cm ).

Pierwszy blat biszkoptu położyć na sztywnym podkładzie lub tacy i zapiąć go w rant cukierniczy. 
UWAGA: Tort można składać bez rantu, jednak zdecydowanie polecam skorzystanie z rantu, który pozwala na utrzymanie tortu w ryzach; dzięki rantowi mamy też po prostu gwarancję równo złożonego tortu.

Biszkopt nasączyć pierwszą częścią przygotowanego ponczu. Wyłożyć połowę kremu advokatowego i wyrównać. Na krem wyłożyć połowę malinowej frużeliny. Położyć kolejny blat biszkoptu, nasączyć kolejną częścią ponczu i wyłożyć drugą połowę kremu, wyrównać,  następnie wyłożyć drugą połowę frużeliny. Przykryć ostatnim blatem biszkoptu i nasączyć pozostałym ponczem.

Rant z tortem nakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.


Tynk:

Miękkie masło ubić na bardzo jasną i puszystą masę ( ubijanie powinno trwać minimum 10 minut, a masło powinno być niemalże białej barwy ). Na koniec dodać sól i zmiksować.

Czekoladę wraz ze śmietanką rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce ( aby ułatwić roztapianie czekolady, polecam ją posiekać ). Powinna powstać gładka, jednolita masa czekoladowa. Masę lekko przestudzić - powinna mieć temperaturę około 30°C.

Przestudzoną czekoladę dodać do ubitego masła i miksować do powstania jednolitego kremu.
UWAGA: Tynk będzie miał na tym etapie konsystencję dość lejącą, ale takim właśnie tynkiem najwygodniej i najszybciej tynkuje się tort; tynk pozostawiony na blacie będzie z upływem czasu coraz bardziej tężał.

Wyjąć schłodzony tort z lodówki i wyciągnąć go z rantu. Nałożyć pierwszą warstwę tynku, tzw. okruszkową ( to cienka warstwa tynku służąca do wygładzenia wszelkich chropowatości tortu i do "załatania" dziur ). Wstawić do lodówki do zestalenia tynku.

Na schłodzoną pierwszą warstwę tynku nałożyć drugą, właściwą, i starannie wygładzić. Wstawić do lodówki do zestalenia tynku.


Tynku wystarczy na wykonanie dodatkowych dekoracji na torcie, np. rozetek lub, tak jak u mnie, serduszek wyciskanych z rękawa cukierniczego. 

Tynk który mi pozostał, podzieliłam na 3 części, a każdą część zabarwiłam na osobny kolor: czerwony, różowy i bladoróżowy. Serduszka wyciskałam bezpośrednio na torcie za pomocą tylki firmy Wilton o numerze 5.

Udekorowany tort wstawić do lodówki na kilka godzin. 

Tort kroić gorącym ostrym nożem. Przechowywać w lodówce.


Smacznego :)


1 komentarze:

Łączna liczba wyświetleń

 

Opowieści z piekarnika Template by Ipietoon Cute Blog Design

Blogger Templates