Pianka z wiśniami i galaretką, to świetny pomysł na wykorzystanie białek pozostałych z przygotowania innych słodkości, do których potrzebne są tylko żółtka. Teraz jest właśnie taki czas - bo to czas smażenia pączków, faworków, z których pozostaje nam sporo białek, a które to można śmiało mrozić i wykorzystać do przygotowania na przykład takiego oto deseru :). Pianka jest bardzo puszysta, lekka, mocno napowietrzona. Jest też słodziutka ( ilości cukru nie da się tu zmniejszyć, bo po prostu pianka nie wyjdzie ), ale kwaśne owoce i galaretka idealnie przełamują tę słodycz. Samo wykonanie pianki jest szybkie i nietrudne, ale przyda się termometr cukierniczy - naprawdę dużo ułatwia, ale można spróbować i bez niego :). Myślę, że ten deser, to też fajna propozycja na Walentynki ;). Polecam!
Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki.
Składniki:
- 6 białek z dużych jajek - około 210 g ( 1 białko o wadze około 35 g )
- 315 g cukru, podzielone na 270 g i 45 g
- 165 ml wody
- 18 g żelatyny
- 70 g masła, bardzo miękkiego
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 1 łyżeczka soku z cytryny
Dodatkowo:
- około 400 g wiśni, świeżych lub mrożonych ( mrożone należy wcześniej rozmrozić na sitku )
- 2 galaretki wiśniowe + 600 ml wody
Wykonanie:
Przygotować tortownicę o średnicy 21 cm - spód wyłożyć papierem do pieczenia, rant najlepiej folią rantową, a jeżeli nie mamy, to pomijamy.
Żelatynę zalać zimną wodą tylko do jej pokrycia, wymieszać i odstawić do napęcznienia. Po tym czasie żelatynę podgrzać do rozpuszczenia ( nie gotować! żelatyna straci wówczas swoje właściwości żelujące ). Rozpuszczoną żelatynę lekko przestudzić, ale powinna pozostać ciepła.
W garnuszku z grubym dnem umieścić cukier - 270 g i wlać wodę. Podgrzewać na średnim ogniu mieszając, aż do rozpuszczenia cukru. Kiedy cukier całkowicie się rozpuści natychmiast przestać mieszać. Syrop cukrowy gotować do osiągnięcia temperatury 121-130°C ( 250-266°F ). Jest to tzw. punkt "hard ball", w którym syrop w kontakcie z lodowatą wodą, uformuje się w twardą kulkę, której nie będzie można formować w palcach. Po osiągnięciu wymaganej temperatury syrop natychmiast zdjąć z palnika.
Kiedy syrop się gotuje zacząć ubijać białka. Ubić je na sztywną pianę, następnie stopniowo dosypywać pozostały cukier - 45 g. Gotowy syrop ( syropu nie studzimy ) wlewać cienkim strumieniem do ubitych białek, cały czas miksując. Następnie stopniowo wlewać rozpuszczoną żelatynę i nadal ubijać ( jeżeli żelatyna do tego czasu zdążyła zgęstnieć, ponownie lekko ją podgrzać ). Dodać miękkie masło, ekstrakt z wanilii oraz sok z cytryny i jeszcze chwilę ubijać.
Masę przelać do przygotowanej tortownicy, wyrównać. Wstawić do lodówki do stężenia masy ( tężeje bardzo szybko ).
Galaretkę rozpuścić w 600 ml gorącej wody, odstawić do wystudzenia, następnie wstawić do lodówki, by zaczęła lekko gęstnieć.
Na stężałej masie poukładać wiśnie, zalać tężejącą galaretką. Można też - tak jak ja - wiśnie wymieszać z galaretką i razem wylać na masę. Schłodzić w lodówce do całkowitego stężenia galaretki.
Przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
Idealna. Taki torcik bym sobie zrobiła na urodziny
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam żadnego deseru z wiśniami. Ta pianka jest wprost rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMasz talent. Pianka jest piękna i pewnie równie smaczna
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa :) Pianka jest bardzo smaczna, choć dość słodka, bez owoców i galaretki byłaby trochę jak pianka marshmallow, tylko nie tak gumowa :) Ale mnie i moim domownikom smakowała :) Pozdrawiam!
Usuń