Przepyszne, mięciutkie, puchate i naprawdę mocno mleczne bułeczki, które zachwycą Was swoim smakiem już od pierwszego kęsa :). Ja się w nich zakochałam ;). Bułeczki te przygotowuje się tzw. metodą japońską, która polega na tym, że do ciasta właściwego dodaje się przygotowany wcześniej "starter" wyglądający jak kleik, a uzyskujemy go przez wymieszanie mąki z wodą i doprowadzenie tej mieszaniny do odpowiedniej temperatury. O tym wszystkim oczywiście niżej w przepisie :) Dzięki tej metodzie pieczywo wychodzi naprawdę bardzo puszyste i dłużej zachowuje świeżość. A swój mleczny smak bułeczki zawdzięczają dodatkowi mleka w proszku, mleka skondensowanego oraz śmietany kremówki. Niskokaloryczny wypiek więc to nie jest, ale jakże smaczny ;). Do zrobienia tych bułek przymierzałam się już dawno, ale że lista wypieków jakie chciałabym, aby znalazły się na blogu jest dłuuuga, dopiero teraz nadeszła ich kolej :). Wyjątkowo do ich wykonania użyłam suchych drożdży, zgodnie z przepisem, ale następnym razem użyję jak zwykle drożdży świeżych, bo jednak zwolenniczką suchych nie jestem, wydaje mi się, że na świeżych ciasto zdecydowanie szybciej rośnie :). Tak czy inaczej bułeczki na pewno do powtórzenia :). Z opisu ich zrobienie może wydawać się skomplikowane, ale zapewniam, że są bajecznie proste. Przekonajcie się sami :).
Przepis pochodzi STĄD. Dokonałam w nim drobnych modyfikacji.
Składniki na "starter":*
- 30 g mąki pszennej wysokoglutenowej, np. typ 500, 550 lub 650
- 150 ml zimnej wody
- 560 g mąki pszennej wysokoglutenowej, np. typ 500, 550 lub 650
- 10 g drożdży suchych
- 100 g cukru
- 3 żółtka
- 80 g miękkiego masła
- 6 łyżek mleka w proszku
- 3 łyżki mleka skondensowanego słodzonego ( najlepiej opłaca się kupić takie w tubce )
- 1 szklanka śmietany kremówki 30 % ( 250 ml )
- pół łyżeczki soli
- 110 g "startera"
- jajko do posmarowania
"Starter":
Mąkę oraz wodę umieścić w garnuszku z grubszym dnem i wymieszać dokładnie tak, aby nie było grudek. W razie potrzeby przetrzeć przez sitko.
Garnuszek postawić na palniku i na niewielkim ogniu podgrzewać cały czas mieszając ( najlepiej rózgą kuchenną ), aż mieszanina zgęstnieje i osiągnie temperaturę 65°C. Ja sprawdziłam to termometrem cukierniczym, ale bez niego też można sobie poradzić - w momencie kiedy masa zacznie gęstnieć, należy łyżką sprawdzać czy podczas mieszania pozostaje za nią wyraźna smuga na dnie garnuszka. Jeśli tak znaczy, że nasz "starter" jest gotowy. Zestawić go z ognia i odstawić do całkowitego wystudzenia.
Bułeczki:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę pszenną przesiać do miski i wymieszać z drożdżami, cukrem, mlekiem w proszku oraz solą. Śmietanę kremówkę wymieszać z mlekiem skondensowanym i żółtkami. Suche składniki połączyć z mokrymi, dodać "starter" i wymieszać wszystko do połączenia. Chwilę wyrabiać, następnie dodać miękkie masło i dobrze połączyć je z ciastem. Ciasto wyrabiać/zagniatać, aż będzie miękkie i elastyczne ( wyrabiałam około 20 minut ). Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia/do podwojenia objętości ( u mnie trwało to prawie 2 godziny ).
Po tym czasie ciasto ponownie krótko wyrobić. Z ciasta odrywać kawałki o wadze około 60 g ( lub podzielić ciasto na 20 części ) i formować zgrabne kulki. Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w odstępach od siebie.
Ja uformowałam bułki lekko podłużne; w tym celu uformowane kulki odłożyłam na 15 minut do napuszenia, po tym czasie każdą kulkę spłaszczałam na placuszek, składałam go na pół i zlepiałam jak pierogi, końce podwijając pod spód i lekko w dłoniach rolując, by powstała podłużna bułka. Bułki odkładałam na blachę łączeniem do dołu.
Uformowane bułeczki przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, na około 25 minut.
Wyrośnięte bułki posmarować rozkłóconym jajkiem. Piec około 20 minut w temperaturze 180°C, do ładnego brązowo - złotego koloru. Jeżeli bułki by za szybko "łapały" kolor, przykryć je folią aluminiową.
Upieczone bułeczki przełożyć na kratkę i pozostawić do wystudzenia.
* "Starter" można przygotować wcześniej i przechowywać do 3 dni w lodówce w zamkniętym pojemniku. Przed dodaniem go do ciasta należy ocieplić go do temperatury pokojowej.
Smacznego :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz