Ptysie z kremem budyniowym czyli karnawałowa klasyka :) Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam wszelkie słodkości z ciasta parzonego, a takie ptysie czy eklerki, to moje ukochane ciastka, którym po prostu nie umiem się oprzeć :D Tym razem przygotowałam ptysie z pysznym kremem budyniowym, który jest o tyle fajny, że nie zawiera tak dużo masła jak kremy do ciast, a i tak trzyma formę. Ptyś z takim kremem, to nic innego jak taka mini Karpatka :) Bardzo polecam!
Po wskazówki jak prawidłowo przygotować ciasto parzone, odsyłam na mój Instagram, gdzie możecie obejrzeć film, w którym pokazuję krok po kroku ten proces. Film obejrzycie TUTAJ.
Składniki na około 12-13 sztuk:
- 150 g mąki pszennej, u mnie tortowa
- 125 g masła
- 250 ml wody ( 1 szklanka )
- ćwierć łyżeczki soli
- 4-5 jajek w rozmiarze M
Krem budyniowy*:
- 500 ml mleka
- 70 g cukru
- opakowanie cukru wanilinowego ( 16 g )
- 2 żółtka
- 50 g mąki pszennej
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 125 g masła, w temperaturze pokojowej
Wykonanie:
Do garnuszka z grubym dnem wlać wodę, dodać masło i sól. Podgrzewać do rozpuszczenia masła. Zagotować. Zmniejszyć płomień i na gotującą się wodę z masłem wsypać mąkę, cały czas mieszając drewnianą łyżką. To jest etap zaparzania mąki i powinien trwać 5-6 minut, a ciasto powinno być szkliste i powinno odchodzić od ścianek garnka. Zdjąć z ognia i odstawić do przestudzenia, ale ciasto nie powinno być całkiem zimne - tak naprawdę wystarczy, że nie będzie parzyło w palec.
Do przestudzonego ciasta dodawać po jednym jajku, miksując do dokładnego połączenia po każdym dodaniu.
Ciasto przełożyć do szprycy lub rękawa cukierniczego z szeroką okrągłą tylką lub tak jak ja - tylką w kształcie otwartej gwiazdy ( Wilton 1M ) i na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia ( użyłam perforowanej maty silikonowej ) wyciskać okrągłe ptysie, zachowując spore odstępy. W razie braku szprycy bądź rękawa cukierniczego ciasto można również wykładać łyżką.
Do przestudzonego ciasta dodawać po jednym jajku, miksując do dokładnego połączenia po każdym dodaniu.
Ciasto przełożyć do szprycy lub rękawa cukierniczego z szeroką okrągłą tylką lub tak jak ja - tylką w kształcie otwartej gwiazdy ( Wilton 1M ) i na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia ( użyłam perforowanej maty silikonowej ) wyciskać okrągłe ptysie, zachowując spore odstępy. W razie braku szprycy bądź rękawa cukierniczego ciasto można również wykładać łyżką.
Ptysie piec przez 30-40 minut w temperaturze 200°C, do ładnego zbrązowienia i wypieczenia ( w czasie pieczenia nie otwierać piekarnika, bo ciasto opadnie ). Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i wystudzić na kratce.
Krem budyniowy:
Połowę mleka zmiksować z żółtkami oraz obiema mąkami na bezgrudkową masę.
Drugą połowę mleka zagotować z cukrem oraz cukrem wanilinowym. Na wrzące mleko wlać zmiksowaną mieszankę i cały czas mieszając rózgą kuchenną zagotować. Kiedy budyń zacznie bulgotać, zmniejszyć płomień na minimalny i pogotować przez 1-2 minuty, często mieszając. Budyń będzie bardzo gęsty, więc należy uważać, aby go nie przypalić.
Ugotowany budyń przykryć folią spożywczą w taki sposób, aby dotykała jego powierzchni i odstawić do całkowitego wystudzenia.
Do wystudzonego budyniu dodać pokrojone na mniejsze części miękkie masło i zmiksować do otrzymania gładkiego kremu.
Ptysie przekrawać na pół ( najlepiej robić to nożem z ząbkami ) i nadziewać gotowym kremem. Ja nadziewałam za pomocą rękawa cukierniczego zakończonego tą samą tylką, którą wyciskałam ptysie ( Wilton 1M ).
Przed podaniem można oprószyć cukrem pudrem. Przechowywać w lodówce.
* Kremu z podanych proporcji wystarczyło mi na 10 ptysiów. Od razu więc polecam zrobić go z 1,5 porcji lub nawet podwójnej jeżeli chcecie, aby było go naprawdę dużo.
Smacznego :)
Och, ptysie z kremem budyniowym! To jedno z moich ulubionych ciastek karnawałowych. W mojej rodzinie to siostra robi najlepsze. ♥️
OdpowiedzUsuńNarobiłaś ochoty. Pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńLatami tego nie jadłam. Narobiłaś ochoty to fakt 😀
OdpowiedzUsuńPychota 😍 sama nigdy ich nie robiłam
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo. Nie przeszłam obojętnie obok ptysiów
OdpowiedzUsuń